Rzecznik MON Jacek Sońta w rozmowie z IAR odrzuca sugestie prasy, że żandarmeria i wojskowe służby nie radzą sobie ze śledzeniem korupcji w armii. Zapewnia też, że współpraca z CBA nie oznacza podejrzenia innych nieprawidłowości przy przetargach na wojskowy sprzęt. "Na tę chwilę trudno mi mówić o jakimś konkretnym problemie" - podkreślił Sońta. Dodał, że dzięki współpracy z CBA, MON będzie miał możliwość bezpośredniego, aktualnego monitoringu prowadzonych spraw.
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński powiedział IAR, że nie można wykluczyć kolejnych kontroli w armii, podobnych jak w "Gromie". Nie chciał jednak mówić o planach funkcjonariuszy CBA. "To dobrze, że pan minister obrony narodowej dostrzegł, że jednak w wojsku są pewnego rodzaju problemy" - podkreślił rzecznik Biura.
Z nieoficjalnych źródeł IAR wynika, że minister poważnie zastanawia się nad dalszym losem kolejnych zamówień na wojskowy sprzęt, w tym analizie poddawany jest przetarg na samoloty szkoleniowe LIFT.
"Rzeczpospolita" powołując się na wysokiego rangą urzędnika ministerstwa twierdzi, że MON zacieśnia współpracę z CBA, bo wojskowa żandarmeria, kontrwywiad i kontrola wewnętrzna nie wypełniają należycie swoich zadań.
IAR