Rzecznik resortu Marcin Bosacki powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że dane te nie były objęte ustawą o ochronie informacji niejawnych. Miały jednak charakter wrażliwy i nie powinny się znaleźć na ogólnodostępnej stronie. Informacje dotyczyły głównie jawnych wniosków konkursowych w ramach pomocy rozwojowej dla różnych krajów. Bosacki podkreślił, że gdy tylko MSZ dowiedziało się, iż dane trafiły do Internetu, podjęły działania w celu ich usunięcia. Tak się też stało, a pracownik ministerstwa, który przesłał dane jednej z zagranicznych organizacji, zajmujących się pomocą rozwojową, został zwolniony z MSZ-tu.
Marcin Bosacki powiedział, że był to odosobniony przypadek. Dodał, że MSZ zaostrzy wewnętrzną kontrolę. Zdaniem rzecznika, cała sytuacja pokazuje, że w dyplomacji trzeba wprowadzić kategorię "informacji wrażliwych", które nie mają charakteru poufnego, ale którymi nie można dowolnie dysponować. Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi prace nad odpowienimi regulacjami prawnymi.
IAR