Rzecznik resortu Piotr Paszkowski powiedział IAR, że nie ma żadnych informacji, które by potwierdzały, że wśród poszkodowanych i rannych są Polacy. Zaznaczył jednak, że inne państwa też nie otrzymały jeszcze takich danych.
MSZ pozostaje w ścisłym kontakcie z europejskim centrum kryzysowym. Jednak nie należy spodziewać się szybko jakichkolwiek informacji, gdyż w Chile są duże trudności komunikacyjne, w dalszym ciągu nie działają linie telefoniczne poza miastami. Trudno jest też dotrzeć na miejsce kataklizmu.
Piotr Paszkowski powiedział, że do polskiej placówki napływają informacje o obywatelach polskich, którzy byli na miejscu i w pobliżu rejonu trzęsienia ziemi. Pochodzą one zarówno z centrum operacyjego w Warszawie, jak i bezpośrednio poprzez wysyłane do niej e-maile. Do konsulatu dotarło już kilkadziesiąt takich zgłoszeń. Są one teraz weryfikowane.
Liczba ofiar trzęsienia ziemi w Chile już przekroczyła 400. Taki najnowszy bilans podały chilijskie służby ratownicze. Wstrząsy, które wystąpiły wczoraj rano czasu warszawskiego miały siłę 8,8 stopni w skali Richtera. Później nastąpiła seria wstrząsów wtórnych o sile przekraczającej 6 stopni.
Według prezydent Chile Michelle Bachelet, skutkami trzęsienia zostały dotknięte dwa miliony Chilijczyków.