Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, potem kondukt pogrzebowy przeszedł na Cmentarz Powązkowski. Kamilę żegnali bliscy, przyjaciele, przedstawiciele władz państwowych, kibice sportowi i warszawiacy. Minister sportu Mirosław Drzewiecki mówił podczas uroczystości, że talenty na miarę Kamili rodzą się niezwykle rzadko, a jeszcze rzadziej zdolności idą w parze z dobrocią, jaka cechowała olimpijkę. Irena Szewińska, szefowa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, nazwała Kamilę Skolimowską "ostoją polskiej reprezentacji".
Śmierć Kamili Skolimowskiej głęboko poruszyła przede wszystkim środowisko sportowe. Żegnający zmarłą złoty medalista z Sydney Szymon Ziółkowski powiedział, że Kamila Skolimowska była, jest i będzie obecna w pamięci olimpijczyków. Koleżanka zmarłej, również młociarka Małgorzata Zadura podkreślała, że była ona osobą niezwykle skromną i pomocną.
Prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Kamilę Skolimowską Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Kamila Skolimowska była najmłodszą złotą medalistką igrzysk olimpijskich w Sydney 9 lat temu w rzucie młotem, a także dwunastokrotną mistrzynią Polski, ostatnio w ubiegłym roku. Ponadto była medalistką mistrzostw Europy seniorów oraz mistrzynią świata i Europy juniorów. Rekord Polski seniorek w rzucie młotem pobiła mając zaledwie 14 lat. Jej sportowa kariera była szczegółowo zaplanowana na najbliższe lata.
Kamila Skolimowska od 5 lat godziła swoją sportową pasję z pracą w Komendzie Stołecznej Policji. Koledzy z pracy mówią o niej, że była obowiązkowa, sumienna, serdeczna. W tym czasie ukończyła też studia menedżerskie na Uniwersytecie Warszawskim.