Poseł podkreśla, że sytuacja prawna Leszka Balcerowicza w fundacji CASE wygląda na całkowicie zagmatwaną. W 1997 roku zawiesił on swoją działalność, ale pozostawał w jej władzach. Cztery lata później zrezygnował z funkcji we władzach fundacji, ale nie zrezygnował z członkostwa w samych władzach. Artur Zawisza uważa, że z punktu widzenia ustawy o fundacjach budzi to wszystko poważne wątpliwości.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" szef sejmowej komisji śledczej dodaje, że mimo dwuznacznej sytuacji, posłowie podjęli decyzję o usprawiedliwieniu niestawienia się na przesłuchaniu prezesa Pekao SA, Jana Krzysztofa Bieleckiego. Miało się ono odbyć dzisiaj.
Poseł Zawisza wyraża ponadto nadzieję, że Leszek Balcerowicz nie postawi się ponad prawem i że przybędzie jutro do Sejmu.
Wywiad z posłem Arturem Zawiszą, przewodniczącym bankowej komisji śledczej - w "Naszym Dzienniku".
"Nasz Dziennik"/kk/chod.
