Mieczysław Ryba zauważa, że deklaracja ta wpisuje się w kontekst projektowanego od dawna Centrum przeciwko Wypędzeniom i potwierdza, że posługiwanie się na Zachodzie sformułowaniem "polskie obozy koncentracyjne" to nie efekt przypadku czy błędu.
Publicysta "Naszego Dziennika" zwraca uwagę, że niemiecka historiografia od początku lat dziewięćdziesiątych "skupiła się na uwypukleniu rzekomej martyrologii narodu niemieckiego. Sugerowano, że Niemcy nie z własnej woli byli poddani dyktaturze Hitlera, a po wojnie zostali poddani zbrodniczym wypędzeniom.
W tym samym czasie - zauważa Mieczysław Ryba - w Polsce mieliśmy do czynienia z procesem wręcz odwrotnym. Pojawił się m.in. szereg publikacji wykrzywiających polską historię i pokazujących rzekome zrodnie Polaków w czasie II wojny światowej.
Mieczysław Ryba wyraża obawę o to, jaka wizja historii będzie lansowana w jednoczacej się Europie i w tzw. europejskich podręcznikach do historii, podczas gdy jak pisze - coraz częściej słyszy się wśród wykładowców zachodnioeuropekjskich tę nową, niemiecką wizję historii.
Nasz Dziennik/ab
