"Nasz Dziennik" dodaje, że o manipulacjach przy dokumentacji istotnej dla organizacji wizyt premiera i prezydenta w Katyniu w kwietniu 2010 roku mieli mówić sami funkcjonariusze BOR podczas imprezy zakrapianej alkoholem. Jeden z wiceszefów Biura miał zeznać w prokuraturze, że kierownictwo BOR kazało - miesiąc po tragedii - uzupełniać teczki wizyt smoleńskich o kolejne dokumenty.
Do ewentualnych fałszerstw dokumentów wytworzonych przez BOR miało dojść pomiędzy 10 kwietnia a 6 maja 2010 roku. Po sprawdzeniu przez śledczych dokumentów okazało się, że są one prawidłowe i nie ma śladu fałszowania ani fabrykowania nowych papierów. Około dwóch tygodni teczkę smoleńską zwrócono do archiwum BOR.
Więcej o sprawie - w "Naszym Dzienniku"
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kry/lm