Zdaniem "Naszego Dziennika" otrzymywanie przez narodowe linie lotnicze publicznych pieniędzy na wyloty nie objęte przetargiem może skutkować tym, że konkurencyjne spółki mogą się upominać o swoje prawa na forum Unii Europejskiej, sugerując, że PLL LOT są dotowane ze Skarbu Państwa.
Jak ustalił "Nasz Dziennik", koszt kontraktu zawartego z narodowym przewoźnikiem za 2010 rok wyniósł ok. 20 mln złotych. Powołując się na MON gazeta wyjaśnia, że z tytułu wykonywania usług czarteru wykonawca otrzymuje świadczenia finansowe w ramach miesięcznej opłaty stałej, płatnej za każdy samolot w trybie miesięcznym, oraz opłaty zmiennej, płatnej na podstawie faktur.
Według dziennika koszty stałe obejmują m.in.: obsługę techniczną samolotu, ubezpieczenie samolotu, koszty załóg lotniczych i pokładowych i przygotowania operacyjnego lotów. Koszty zmienne obejmują m.in. obsługę handlingową (płytową) samolotu, koszty paliwa lotniczego, opłaty przelotowe i podatki pasażerskie oraz opłaty portowe.
"Nasz Dziennik", powołując się na pilota z 36. specpułku, twierdzi, że jego likwidacja była niepotrzebna. Podkreśla, że lepszym rozwiązaniem byłby zakup nowych samolotów. Dodaje, że swojej funkcji nie spełni także ekskadra posiadająca na wyposażeniu śmigłowce, które w porze zimowej praktycznie nie nadają się do użytkowania.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/zm/kry