Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - Inżynier Wróbel był gotów do polemiki z MAK

0
Podziel się:

Dziennikarze "Naszego Dziennika" zwracają uwagę na fakt, że pół roku po katastrofie i na trzy dni przed publikacją przez MAK raportu temat przyczyn katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj w nieprawdopodobnych okolicznościach ginie doktor inżynier Eugeniusz Wróbel.

Gazeta zauważa, że wykładowca na Poltechnice Śląskiej spełniał wszelkie kryteria, aby być powołanym w skład biegłych polskiej prokuratury. Należał do nielicznego grona ekspertów, którzy doskonale orientują się w tematyce lotniczej i są w stanie poddać merytorycznej ocenie dokument moskiewskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego.
ęłęó "Nasz Dziennik" przypomina, że Eugeniusz Wróbel był specjalistą od programowania w asemblerze, współautorem publikacji o zastosowaniu odbiornika PolaRx3 firmy Sentrino w nawigacji samolotów. Jest to różnicowy odbiornik nawigacji satelitarnej GPS działający na dwóch częstotliwościach i sygnałach o bardzo wysokiej precyzji, odporny na zakłócenia zewnętrzne. Wykładowca Politechnice Śląskiej był moderatorem na międzynarodowej konferencji poświęconej problemom nawigacji lotniczej. W prywatnych rozmowach podawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to Tu-154 Lux o numerze bocznym 101.
Poseł Jerzy Polaczek, były minister transportu w rządzie PiS, który blisko współpracował z Eugeniuszem Wróblem, powiedział "Naszemu Dziennikowi", że już wiadomość o zaginięciu inzyniera wzbudziła jego niepokój, zaś informacje o okolicznościach śmierci sugerujących udział w zdarzeniu jego syna przyjmuje z niedowierzaniem.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/jk/dabr

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)