Tak prezydent zaleca badanie katastrofy rosyjskiej maszyny na terenie obcego państwa. Asymetria ze Smoleńskiem jest porażająca - czytamy w "Naszym Dzienniku". Z usta Putina nie padło "Oddajmy dochodzenie Dżakarcie". Wręcz przeciwnie, badanie podjęte przez stronę rosyjską ma być "samoje aktywnoje".
Gazeta dodaje, że premier Dmitrij Miedwiediew niezwłocznie zaapelował o utworzenie komisji, która zbada przyczyny tragedii. Ma jej przewodzić wiceminister handlu i przemysłu Jurij Sjusar.
Choć katastrofą zaraz zainteresował się Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, to jednak nie on będzie zajmował się jej badaniem. Formalną komisję utworzy Indonezja, a rolę przedstawiciela Rosji pełnić będzie ministerstwo przemysłu i handlu.
Więcej na ten temat - w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Nasz Dziennik"/kry/dabr