Minister tłumaczy, że obecnie nastąpiło przewartościowanie w Sojuszu Północnoatlantyckim. Prawdopodobnie nie będzie już tak, że będziemy dowodzić całą operacją przez sześć miesięcy. Sojusz idzie bowiem w kierunku ak zwanego dowództwa kompozytowego, a więc kraje członkowskie będą dawały pewne elementy dowodzenia i sił, które bedą się przenikały i płynnie rotowały. W związku z tym Polacy prawdopodobnie nie będą dowodzić całą operacją, jak wcześniej planowano - tłumaczy minister obrony w "Naszym Dzienniku".
"Nasz Dziennik"/Pio/dabr