W konsekwencji tego stracono możliwość ubiegania się o wypłacenie przez Gazprom kolejnych, większych już roszczeń, tym razem za lata 2007-2009. Gazprom utrzymał także pozycję monopolisty w dostawach dla PGNiG aż do 2037 roku.
Gazeta pisze, że po zapoznaniu się z raportem Lech Kaczyński zastanawiał się nad prawnymi możliwościami zablokowania umów z Gazpromem. Działania te przerwała jednak jego dramatyczna śmierć 10 kwietnia pod Smoleńskiem.
Wicepremier Waldemar Pawlak twierdzi, że nie mamy wyjścia i trzeba podpisać nowy kontrakt z Gazpromem. Tymczasem przeczy temu samo PGNiG, potwierdzając, iż ma zawarty także kontrakt z niemiecką spółką E.ON AG. Spółka ta jest w stanie dostarczyć nam gaz pod warunkiem, że będzie zgoda polityczna na przesył tego surowca np. z kierunku ukraińskiego.
Więcej o sprawie w dzisiejszym "Naszym Dzienniku"
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/ND/łp/ab