Zdaniem profesora Marciniaka, w relacjach oficjalnych demonstrowane jest cały czas zadowolenie ze wzajemnych stosunków, mówi się o "postępie" i "normalizacji". Politolog zwraca uwagę, że jest jest jednak druga płaszczyzna, na której widać narastające problemy. Wśród nich wymienia długotrwały problem porozumienia o dostawach gazu, statusu polskiego odcinka gazociągu jamalskiego i ogólnie kwestie energetyczne. Dodaje, że jest to szereg spraw, które mocno zaznaczają się w stosunkach Polski z UE.
Drugim problemem, o którym według profesora Marciniaka ministrowie spraw zagranicznych Polski i Rosji zapewne powiedzą, że nie istnieje, jest kwestia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Ekspert jest zdania, że nabrzmiewa potencjalny poważny konflikt polsko-rosyjski wokół ustaleń MAK i dalszej procedury. Dodaje, że skutki błędnych lub w ogóle niepodjętych jeszcze w kwietniu lub maju decyzji teraz dają o sobie znać. Chodzi na przykład o ustalenie, która strona prowadzi śledztwo, o sprawę dowodów rzeczowych i wiele innych. A rząd Donalda Tuska - mówi "Naszmu Dzeinnikowi" profesor Mariciniak - przyjął stanowisko, że ważniejsze jest, aby nie zakłócić ocieplania stosunków polsko-rosyjskich.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kl/dabr
