Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - zbrodniarzy można ścigać

0
Podziel się:

Istnieją prawne możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej - informuje "Nasz Dziennik". Gazeta powołuje się na opinię prokuratorów pionu śledczego lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Śledczy wskazują na umowę Polski z Ukrainą z 1993 roku. Zgodnie z nią, Kijów zobowiązany jest do ścigania sprawców między innymi zbrodni ludobójstwa.

Jednak według ustaleń śledztwa IPN większość kadry dowódczej Ukraińskiej Powstańczej Armii zginęła jeszcze podczas II wojny światowej lub tuż po jej zakończeniu, a wskazanie innych sprawców napotyka trudności dowodowe. Prokurator prowadzący sprawę Piotr Zając przypuszcza, że obecnie mogą jeszcze żyć przedstawiciele niższej kadry dowódczej i szeregowi członkowie organizacji, których potencjalnie można pociągnąć do odpowiedzialności.
Śledztwo w sprawie zbrodni na Wołyniu rozpoczęła jeszcze Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie w 1991 roku. Zawieszone po ośmiu latach, zostało wznowione w 2000 roku po powstaniu IPN. Zgromadzony materiał dowodowy obejmuje zeznania i relacje blisko 1200 osób, szkice miejsc zbrodni, listy nazwisk ofiar i ocalonych oraz protokoły zeznań świadków uzyskane z Ukrainy.
Według pionu śledczego IPN, nie ma wątpliwości, że akcja ludobójstwa, ze względu na zasięg, rozmiary i precyzję uderzeń, musiała zostać wcześniej zaplanowana i przygotowana.
Więcej na ten temat w "Naszym Dzienniku".

IAR/"Nasz Dziennik"/mf/łp

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)