"Nasz Dziennik" pisze, że w 1983 roku w Warszawie pędzący z zawrotną prędkością samochód prowadzony przez Piotrowskiego potrącił kobietę, która zginęła na miejscu. Zdaniem gazety, w MSW spreparowano akta prokuratorskiego postępowania w tej sprawie, które w rzeczywistości nigdy się nie odbyło. Na podstawie tych akt uznano, ze "potrącenie ze skutkiem śmiertelnym" nie ma cech przestępstwa. "Nasz Dziennik" pisze, że sprawie, która mogła zrujnować karierę Grzegorza Piotrowskiego w SB ostatecznie "ukręcono łeb" kilka miesięcy po zabójstwie księdza Popiełuszki.
"Nasz Dziennik" sugeruje, że MSW mogło zagwarantować Piotrowskiemu bezkarność w zamian za zabójstwo kapłana.
"Nasz Dziennik"/IAR/daw/lm