Jak czytamy, jest to jeszcze jeden argument, by dokumentu z Lizbony nie ratyfikować.
Dziennik wyjaśnia, że podpisy w tej sprawie działaczki, ze szwedzką eurodeputowaną Brigittą Ohlson na czele, zaczęły zbierać 1 czerwca. Jednocześnie rozpoczęły kampanię nawołującą do wolnego wyboru w sprawie dostępu do zabiegów przerywania ciąży.
"Nasz Dziennik" pisze, że feministkom nie podoba się, że każde z państw członkowskich samo decyduje w kwestiach aborcji.
W opinii senatora PiS Łukasza Andrzejewskiego narzucenie obowiązek legalizacji przerywania ciąży w całej Unii byłoby zagrożeniem dla suwerenności państw.
Więcej na ten temat w artukule "Naszego Dziennika"
"Nasz Dziennik"/IAR/kawo/pbp