Marsz protestacyjny katalońskich nauczycieli szkół publicznych i uniwersytetów. Ponad 300 osób przemierza 140 km, by dojść do Barcelony w proteście przeciwko brakowi funduszy w szkolnictwie. Wiele placówek rozpocznie rok szkolny w przepełnionych salach, bez bibliotek i laboratoriów.
Nauczyciele, wychowawcy przedszkolni, wykładowcy uniwersyteccy i rodzice rozpoczęli marsz z miejscowości Ribes de Freser nieopodal Girony, bo tam spędza wakacje doradca ds. edukacji katalońskiego rządu. Protest zakończą w sobotę w centrum Barcelony, gdzie czekać na nich będą nauczyciele z całego regionu. Jak poinformowali, walczą o godność szkoły publicznej i domagają się większych funduszy na szkolnictwo. "Kiedy przed wakacjami negocjacje zostały zerwane, obiecaliśmy sobie, że nie damy za wygraną" - mówi jedna z uczestniczek marszu.
Szkoły podstawowe rozpoczną rok szkolny 9, a średnie - 16 września. Kataloński rząd nie wyklucza, że jeszcze w tym roku placówki publiczne obejmą kolejne cięcia budżetowe.
Informacyjna Agencja Radiowa