W New Delhi zakończyło się spotkanie Condoleezy Rice z szefem indyjskiej dyplomacji. Minister spraw zagranicznych Indii Pranab Mukherjee potwierdził, że ślady terrorystów, którzy dokonali ataku na Bombaj, wiodą do Pakistanu.
Condoleeza Rica zaznaczyła, że rząd w Islamabadzie ponosi odpowiedzialność za działanie grup terrorystycznych na terytorium kraju.
Amerykańska sekretarz nie potwierdziła, czy za zamachem w Bombaju stała Al-Kaida. Przyznała jednak, że sposób przeprowadzenia ataku może wskazywać na tę organizację.
Z kolei Pranab Mukherjee oznajmił, że Indie czekają na odpowiedź Pakistanu w sprawie 20 osób, których ekstradycji domaga się New Delhi. Zdaniem Hindusów ludzie ci mogą być współodpowiedzialni za atak na Bombaj.
Szef indyjskiej dyplomacji podkreślił, że Indie będą działać zdecydowanie w obronie własnego terytorium i obywateli.
Zdaniem komentatorów, wizyta amerykańskiej sekretarz stanu miała przyczynić się do złagodzenia napięcia pomiędzy Indiami i Pakistanem. Jutro Rice udaje się do Islamabadu, by rozmawiać z pakistańskimi przywódcami.