Ludzie, którzy czują się poszkodowani przez program "Sprawa dla reportera" autorstwa Elżbiety Jaworowicz, zawiązują stowarzyszenie i chcą walczyć o sprawiedliwość w sądzie - ujawnia w najnowszym wydaniu tygodnik "Newsweek". Nazwali się "Stop nierzetelni".
Od TVP zażądali, aby w czasie emisji programu Jaworowicz na ekranie wyświetlano ostrzeżenie o tym, że osoby wypowiadające się w "Sprawie dla reportera" mogą za swoje słowa odpowiedzieć przed sądem.
"Redakcja bowiem nie bierze za nie odpowiedzialności" - pisze "Newsweek". Uczestnicy akcji zapowiadają później złożenie w sądzie zbiorowego pozwu.
Tygodnik dodaje, że każdy ma swoje krzywdy i pretensje. Wymienia przykłady. Jedna z osób musi na własny koszt przepraszać za swoje wystapienie u Jaworowicz, inna ma prowadzącej za złe, że w programie zrobiono z niej sutenera, jeszcze inna, że została pokazana jako gwałciciel. Jeden z "bohaterów" ma żal o zaprezentowanie swojej osoby jako donosiciela i przestępcy gospodarczego.
Rada Etyki Mediów rozpatrzyła na razie parę skarg, skierowanych do niej przez ludzi ze stowarzyszenia "Stop Nierzetelni". Sposób realizacji przez Elżbietę Jaworowicz programu Rada określiła jako nieobiektywny, niezgodny z podstawowymi standardami dziennikarskimi i etyką zwodową - informuje najnowsze wydanie "Newsweeka".
Elżbieta Jaworowicz, mimo licznych próśb, odmówiła rozmowy z "Newsweekiem".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Newsweek"/hs/dj
