Davies mówi w wywiadzie dla tygodnika, że w Polsce nie brakuje demokracji rozumianej jako instytucja, brakuje natomiast pełnej kultury demokratycznej, która powinna towarzyszyć funkcjonowaniu instytucji.
Zdaniem brytyjskiego historyka w obecnej sytuacji politycznej w Polsce może nastapić impas, w trakcie którego ani rząd, ani parlament przez dłuższy czas nie będą w stanie pełnić swoich funkcji. W dalszej perspektywie grozi to jakimś rodzajem eksplozji czy załamania politycznego - uważa Norman Davies.
Autor "Bożego igrzyska" zwraca też uwagę, że Polacy nie rozumieją słowa "liberalizm". Dodaje, że najczęściej mylą je z libertynizmem i uważają, iż istotą liberalizmu są pornografia i sex shopy. "Albo też sądzą, że to idea niczym nieskrępowanej wolności, pozwalającej krzywdzić innych ludzi, oszukiwać ich, okradać i wyzyskiwać" - mówi Davies przekonując, że w rzeczywistości liberalizm to polityka zgody i kompromisu.
iar/Newsweek/jędras/krzyś
