Dwa dni po masakrze w szkole w niemieckim Winnenden policja nie ma pewności czy 17-letni zamachowiec zapowiedział ją na czacie internetowym.
Informacja podana wczoraj przez ministra spraw wewnętrznych Badenii-Wirttembergii została zdementowana.
Dyrektor policji w Waiblingen Nikolaus Brenner powiedział, że w komputerze nastolatka nie znaleziono żadnych śladów, które pozwalałyby stwierdzić, że zapowiedział on swój czyn w internecie.
Policja nie wyklucza, że padła ofiarą oszustwa, a wpis na czacie został sfałszowany i umieszczony już po wydarzeniach w Winnenden. 17-latek mógł jednak wysłać informację z innego komputera - na przykład z laptopa rodziców lub z kafejki internetowej.
Wczoraj minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirttembergii Heribert Rech poinformował, że zamachowiec zapowiedział masakrę w Winnenden w internetowej dyskusji ze swoim kolegą. Nastolatek miał tam napisać, że czuje się niedoceniany, ma broń i następnego dnia pójdzie z nią do szkoły w Winnenden.