Sąd nie badał dziś jednak, czy do naruszenia dóbr osobistych faktycznie doszło, bo adwokat chciał, aby w procesie mogło uczestniczyć wydawnictwo, założone przez niego kilkanaście dni temu.
Mecenas Ryszard Rydiger nazwał swoją firmę "Wydawnictwo Arcana spółka z o. o.", a tak samo brzmi nazwa podana w stopce wydawniczej książki Zyzaka.
Adwokat przekonywał dziennikarzy, że nie jest to prawniczy fortel na potrzeby procesu. Jak podkreśla, spodobała mu się ta nazwa, a nie była ona zastrzeżona dla innego podmiotu.
Zuzanna Dawidowicz, prezes spółki Arcana, która wydała książkę Zyzaka, twierdzi, że adwokat dopuszcza się nieuczciwej konkurencji i robi to z premedytacją, by zniszczyć firmę. Dawidowicz podkreśla, że mecenas Rydiger często wysyła pisma do drukarni, by nie drukować pewnych książek wydawanych przez wydawnictwo o tej samej nazwie.
Mecenas Rydiger zapewniał, że zamierza wydawać książki. Na razie jego firma wynajmuje dwa metry kwadratowe powierzchni biurowej i ma 5 tysięcy złotych kapitału.
Sąd odroczył dzisiejszą rozprawę i nie zgodził się, aby wydawnictwo, założone przez adwokata uczestniczyło w procesie.
Termin kolejnej rozprawy jest nieznany.