Szef włoskiej dyplomacji wciąż jest przekonany, że Włochom należy się stanowisko przewodniczącego nowego Parlamentu Europejskiego, a najlepszy kandydatem pozostaje deputowany rządzącej partii Lud wolności Mario Mauro. Swoje oczekiwania rząd uzasadnia zwycięstwem w wyborach europejskich. Jak się jednak zauważa, było one gorsze niż się spodziewano: partia Silvio Berlusconiego ma 29 eurodeputowanych wobec zapowiadanych 40.
Kandydata Ludu Wolności poprze na pewno 5 europosłów opozycyjnej partii chadeckiej UDC oraz 9 deputowanych Ligi Północnej. Ta separatystyczna partia, wchodząca w skład koalicji rządowej, ale należąca w Strasburgu do Unii na rzecz Europy Narodów, uważa, że Mario Mauro zasługuje na poparcie, ponieważ pochodzi z północnych Włoch i jest praktykującym katolikiem. To właśnie jest powodem, dla którego nie będzie na niego głosowało 21 przedstawicieli włoskich demokratów.
