Nie ma dowodów na to, że kiełki są źródłem zakażeń. Nie potwierdziły tego badania laboratoryjnie. Władze przekonują jednak, że nadal wiele śladów prowadzi do gospodarstwa w Dolnej Saksonii, gdzie kiełki były hodowane. Do łask wracają za to pomidory, sałaty i ogórki. Ostrzeżenie przed tymi warzywami znika. Trzeba jednak pamiętać o przestrzeganiu podstawowych zasad higieny.
Zmutowany szczep bakterii coli zaatakował już w Niemczech 3000 osób. Tymczasem niemieccy specjaliści informują, że w wielu przypadkach bakteria może szerzyć się nie poprzez artykuły spożywcze, ale przechodzić z człowieka na człowieka.
IAR