W Berlinie i Hamburgu do późnej nocy trwały zamieszki po pierwszomajowych demonstracjach. W starciach lewicowych ekstremistów z policją wiele osób zostało rannych i zatrzymanych.
Do największych starć doszło w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, gdzie wieczorna demonstracja anarchistów zamieniła się w gigantyczną bijatykę z policjantami.
src="http://static1.money.pl/i/galeria/0/18/s_18432.jpg"/>ac">fot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/starcia;niemieckich;anarchistow;z;policja,galeria,2367,0.html)Ponieważ od początku zgromadzenia pilnujący porządku funkcjonariusze obrzucani byli butelkami i kamieniami, policja zdecydowała o wcześniejszym niż planowano zakończeniu manifestacji. Wówczas doszło do zamieszek. Jej uczestnicy rzucali w kierunku policjantów kamienie i koktajle Mołotowa. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym. Jak poinformował jej rzecznik, około 200 osób zostało zatrzymanych. Wielu policjantów i demonstrantów odniosło obrażenia.
Do starć lewicowych anarchistów z policją doszło również w Hamburgu, gdzie zatrzymano 20 chuliganów. W obu miastach sytuacja uspokoiła się dopiero około trzeciej nad ranem.
Dziś rano na ulicach Berlina i Hamburga, gdzie zamieszki trwały drugą noc z rzędu, rozpoczęło się wielkie sprzątanie. Wiele z nich przedstawia bowiem prawdziwy krajobraz po bitwie. Na ulicach obu miast straszą powybijane szyby, powyrywane płyty chodnikowe, spalone kontenery na śmieci i przystanki autobusowe.