To Włochy i Francja forsują pomysł, by Mechanizm Stabilizacyjny mógł pożyczać w Europejskim Banku Centralnym tyle pieniędzy ile będzie potrzebował. Plan krytykują jednak Niemcy. Wicekanclerz i minister gospodarki Philipp Roesler powiedział, że takie rozwiązanie zwiększyłoby inflację i zmniejszyło presje na reformy w zadłużonych krajach. Jego partyjny kolega Rainer Bruderle dodawał, że Europy nie da się uratować drukując pieniądze. Sprzeciw Berlina oznacza zaś, że pomysłu, przynajmniej na razie nie uda się wprowadzić w życie. Tymczasem strefa euro z niecierpliwością spogląda na Frankfurt. W czwartek władze Europejskiego Banku Centralnego mogą podjąć decyzję o skupie obligacji krajów dotkniętych kryzysem. Właśnie w ten sposób odczytano słowa szefa EBC Mario Draghiego, który w minionym tygodniu mówił, że Europejski Bank Centralny jest gotowy zrobić wszystko co trzeba, by zachować euro.
IAR