Do pierwszych protestów doszło zaraz po przekroczeniu przez pociąg niemieckiej granicy. Trójka demonstrantów przykuła się łańcuchami do torów wstrzymując na jakiś czas przejazd transportu składu. W samym Gorleben w Dolnej Saksonii demonstruje około piętnastu tysięcy osób.
Policja oczekuje, że akcje protestacyjne mogą trwać całą noc.
Organizacje ekologiczne takie jak Greenpeace i Robin Wood domagają się nie tylko rezygnacji z magazynowania odpadów w Gorleben, ale również wyłączenia elektrowni atomowych w Niemczech. Zdaniem policji tegoroczne demontracje mogą być większe niż podczas transportów przed dwoma laty.
Do ochrony specjalnego pociągu z radioaktywnymi odpadami skierowano dzisiaj szesnaście tysięcy policjantów z całych Niemiec.