Centralna instytucja do walki ze zorganizowaną przestępczością będzie mogła kontrolować zawartość twardych dysków w komputerach osób objętych śledztwem. Programy szpiegowskie będą mogły jednak być instalowane jedynie drogą internetową, a nie bezpośrednio w mieszkaniach podejrzanych.
Śledczy Federalnego Urzędu Kryminalnego będą mogli również korzystać z podsłuchów i zapisów kamer umieszczonych nie tylko w domach osób podejrzanych, ale również tych, które podejrzani odwiedzają.
Kontrowersyjny projekt ustawy przez wiele miesięcy dzielił niemiecką koalicję. Także dziś jej przedstawiciele różnie ocenili osiągnięty kompromis. Minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schäuble z CDU nazwał go "filarem w architekturze bezpieczeństwa Niemiec".
Szef komisji spraw wewnętrznych Bundestagu Sebastian Edathy z SPD uznał projekt za zbyt daleko idący. "Nie chcemy państwa szpicli" - powiedział polityk socjaldemokracji. Za ingerencję w prywatne życie obywateli skrytykowały też rządowy projekt partie opozycyjne.