Premierzy nie poparli wniosku o ponowną próbę delegalizacji NPD zgłoszonego przez rządy Bawarii i Nadrenii-Palatynatu. Sceptycznie odniosła się do niego również kanclerz Merkel.
"Najgorsze, co mogłoby się stać, to drugie fiasko" - powiedziała szefowa niemieckiego rządu. Uczestnicy spotkania nie wykluczyli podjęcia procedury delegalizacyjnej w przyszłości. Taka ewentualna próba musiałaby, jak zaznaczyła Merkel, mieć szansę powodzenia.
Tymczasem poszczególne landy nie zgadzają się na wycofanie agentów wywiadu z kierowniczych struktur NPD, co byłoby wstępnym warunkiem złożenia wniosku o delegalizację tej partii do Trybunału Konstytucyjnego. Przed czterema laty Trybunał taki wniosek odrzucił, ponieważ uznał, że NPD była w takim stopniu inwigilowana przez służby specjalne, iż nie można było stwierdzić, które działania liderów partii wynikały z ich przekonań, a które były inspirowane przez wywiad.
Debatę na temat zakazu działalności NPD ożywił niedawny zamach na szefa policji w Pasawie, którego prawdopodobnie dokonali neonaziści.