W piątek 32-letni Anders Behring Breivik zastrzelił na wyspie Utoya co najmniej 68 osób, a w zorganizowanym przez niego zamachu bombowym w Oslo śmierć poniosło kolejnych 8 osób.
W poniedziałek Breivik na zamkniętej dla mediów rozprawie został skazany na 8 tygodni aresztu i ma zakaz kontaktowania się ze światem zewnętrznym. Ujawniono jednak jego zeznania, w ktorych miał powiedzieć, że ataki, których się dopuścił były "okrutne", ale "konieczne".
Norweska policja poinformowała, że prawdopodobnie we wtorek popołudniu lub wieczorem zacznie ujawniać nazwiska ofiar, wśród których przeważają dzieci. Ma to się zacząć zaraz po sekcji zwłok i poinformowaniu w pierwszej kolejności rodzin zabitych.
Norweskie media i opinia publiczna oskarżają policję o zbyt późną reakcję na piątkowe wydarzenia na wyspie Utoya. Norweska prasa przypomina, że policja już w marcu wiedziała o tym, że Breivik kupił w Polsce środki potrzebne do wyprodukowania bomby, a mimo to nie zareagowała. Innego zdania jest minister sprawiedliwości Norwegii Knut Storberget, który pochwalił dziś policję za "fantastyczną" akcję w związku z piątkowym podwójnym zamachem.
Informacyjna Agencja Radiowa/