Stabilną do tej pory pracą norweskiego przemysłu wydobywczego zakłócił konflikt wywołany odrzuceniem żądań związkowców obniżenia wieku emerytalnego pracowników tego sektora z 65 do 62 lat.
Strajk wybuchł w sytuacji gdy światowy rynek ropy i gazu przeżywa poważne zakłócenia, a od dwóch tygodni rosną ceny. Powodem są niskie dostawy z Libii i obowiązujące od pierwszego lipca embargo UE i USA na ropę z Iranu. Dodatkowe wstrzymanie produkcji na Morzu Północnym mogłoby mieć fatalne skutki nie tylko dla norweskiej gospodarki, ale i dla międzynarodowego bezpieczeństwa. Dlatego interweniował norweski rząd.
Największy norweski koncern naftowy Statoil zapowiedział powrót do normalnego poziomu produkcji w ciąg dwóch dni. Równocześnie mają trwać negocjacje w sprawie ostatecznego zakończenia sporu.
Norwegia dostarcza europejskim odbiorcom 20 procent ropy i 11 procent gazu.
IAR