22 lipca Breivik zdetonował bombę w centrum Oslo, po czym udał się na pobliską wyspę Utoya, gdzie trwał obóz młodzieżowy Partii Pracy, i zaczął strzelać do młodzieży. W zamachach zginęło w sumie 77 osób. Po aresztowaniu Breivik przyznał się do winy ale twierdził, że nie popełnił przestępstwa. Oświadczył, że walczy z islamskim zagrożeniem dla Europy, a ataki miały być karą dla Partii Pracy za zbyt wielu muzułmańskich imigrantów, osiedlających się w Norwegii. Breivikowi grozi 21 lat więzienia, ale śledczy zastanawiają się nad postawieniem mu zarzutów zbrodni przeciwko ludzkości. W takim wypadku mógłby spędzić w więzieniu nawet 30 lat.
Norweska prasa podała, że masakra dokonana przez Breivika na wyspie Utoya była wynikiem załamania się jego głównego planu. Według doniesień prasowych, pierwotnie zamierzał on zamordować trzech polityków norweskich: premiera, ministra spraw zagranicznych i byłą szefową rządu.