Doktor Anna Chrapusta, która operowała chłopca, wyjaśnia, że unikalny zabieg polegał na połączeniu przerwanych końcówek nerwu za pomocą 3,5- centymetrowej wstawki zwanej "neuragenem": (czyt nauradzenem).
Dzięki zabiegowi z użyciem "neuragenu" lekarze nie musieli przeszczepiać dziecku nerwu z podudzia. To klasyczna metoda operacyjna, która na dłużej zatrzymuje pacjenta w szpitalu. Z zabiegu są zadowoleni rodzice Szymona i sam chłopiec.
"Neuragen" to biomateriał bardzo rzadko stosowany w polskiej medycynie. 2 centymetrowa wstawka kosztuje 2 i pół tysiąca złotych. Narodowy fundusz Zdrowia nie finansuje tego materiału, dlatego za "neuragen" zapłacił szpital w Prokocimiu. Pionierskiej operacji podjął się ze spół chirurgów docenta Jacka Puchały- znany z nowatorskich zabiegów rekonstrukcyjnych u dzieci, takich jak chociażby operacja twarzy przy użyciu "sztucznej skóry" u ciężko poparzonej Angeliki.