Jedna z autorek raportu Małgorzata Szumańska wyjaśnia, że bardzo niepokojącą sprawą jest kwestia braku regulacji prawnych związanych z monitoringiem wizyjnym. Obecnie mamy rozwiązania regulujące działanie kamer video w więzieniach czy na stadionach, jednak większość kamer, które nas otaczają, to urządzenia nie poddane żadnej kontroli.
Prawnik, doktor Arwid Mednis z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że polskie prawo w zakresie nowych technologii i prawa do prywatności, na tle innych państw Unii, wypada dość słabo. Jego zdaniem wielu poszkodowanych pracowników mogłoby się z powodzeniem odwołać do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Według doktora Arwida Mednisa, sprawa monitoringu w miejscach pracy powinna być uregulowana przez przepisy w kodeksie pracy.
Również Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka uważa, że kodeks pracy powinien regulować zakres możliwości ingerencji pracodawców w prywatne sprawy pracowników. Zdaniem prawnika, bardzo poważne zagrożenia dla wolności obywateli płyną także z braku przepisów regulujących wykorzystanie nowych technologii przez służby specjalne. Adam Bodnar przestrzega, że przestarzałe prawo, nie uwzględniające rozwoju technologii, może w przyszłości ograniczyć działania - na przykład działania służb specjalnych. Jego zdaniem sprytni prawnicy będą w stanie dowieźć, że służby bezprawnie zgromadziły dane o podejrzanej osobie i tym samym zablokują proces.
W odpowiedzi na wyzwania związane z rozwojem i wykorzystywaniem nowych technologi oraz kłopotami z dostosowaniem do nich prawa, Komisja Europejska zainicjowała w ubiegłym roku proces reformy prawa. W specjalnym komunikacie przedstawiona została ogólna koncepcja nowelizacji dyrektywy o ochronie danych osobowych oraz główne obszary, jakie powinny zostać uwzględnione przy opracowaniu nowych przepisów. Celem reformy jest dostosowanie obecnych regulacji do nowych warunków i skuteczniejsza ochrona prywatności obywateli.
IAR