Sędziowie Trybunału rozpatrzą połączone skargi: Jerzego Janowca i Antoniego Trybowskiego, syna i wnuka oficerów rozstrzelanych w Charkowie oraz skargę Witomiły Wołk-Jezierskiej i 12 innych osób. Skarżący domagają się między innymi ujawnienia przyczyn umorzenia śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej oraz moralnej rehabilitacji swoich bliskich.
Według dziennika "Moskowskije Nowosti" Europejski Trybunał Praw Człowieka ma orzec 16 kwietnia, że Rosja nie ponosi odpowiedzialności za masowe egzekucje Polaków w 1940 roku. Dziennikarze gazety powołują się na informatora z kręgów zbliżonych do Trybunału w Strasburgu.
Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka, podkreśla, że nie wierzy w żadne przecieki a informacje prasy rosyjskiej nazywa manipulacją. Jak dodaje, sama wybiera się do Strasburga na ogłoszenie wyroku. Jej zdaniem, działania Rosji w sprawie rehabilitacji ofiar zbrodni są wstydliwą sprawą. Witomiła Wołk-Jezierska zaznacza, że nawet jeżeli decyzja Trybunału będzie dla Polaków niekorzystna, to warto przedstawiać polskie racje, a nie rosyjskie manipulacje. Jak dodaje, składając skargę do Trybunału, Polacy mieli odwagę stawić czoła Rosji. Witomiła Wołk-Jezierska podkreśla, że chociaż to nie współczesna Rosja mordowała polskich oficerów, to jednak jej postawa wskazuje, że jest mocno związana z tą komunistyczną Rosją, która dokonała zbrodni.
Prawnicy reprezentujący rodziny pomordowanych oficerów nie chcą komentować doniesień rosyjskiej prasy do momentu ogłoszenia wyroku.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Paweł Buszko/OK