Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPINIA - Łuczak - Libia

0
Podziel się:

Zdaniem Wojciecha Łuczaka wydawcy magazynu "Raport. Wojsko. Technika. Obronność" operacja odsunięcia od władzy Muammara Kadafiego będzie długa i bardzo skomplikowana. Po uchwalonej z czwartku na piątek rezolucji ONZ wczoraj późnym popołudniem rozpoczęły się naloty z powietrza i ostrzał z morza, prowadzony przez siły koalicji USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Kanady i Włoch.

Według libijskiej telewizji, po wczorajszej operacji Świt Odysei zginęło 48 osób, a 150 zostało rannych.
Wojciech Łuczak podkreśla, że przed wojskami koalicji stoi problem nie tylko odsunięcia od władzy Kadafiego. Kadafi, wyjaśnia ekspert, będzie się zdecydowanie bronił, ale ważne jest pytanie, kim Kadafiego zastąpić. Wiele wskazuje, że koalicyjne państwa postawią na dysydentów libijskich, powstaje jednak pytanie czy wszyscy rebelianci zaakceptują te osoby.
Wojciech Łuczak podkreślił, że atak na Libię trąci hipokryzją ponieważ Francja, Anglia czy Włochy przez dziesiątki lat tolerowały reżim Kadafiego i nie wspierały rozwoju jakiejkolwiek opozycji.
Ekspert zaznacza, że wojska koalicji czeka też bardzo trudna z militarnego punktu widzenia operacja, ponieważ walka na pustyni jest bardzo specyficzna. Ponadto w Libii miasta dzielą znaczne odległości a przy tym przejęcie władzy w miastach nie oznacza kontrolowania prowincji.
Zdaniem Wojciecha Łuczaka atak na Libię to poważne wyzwanie dla Polski, ponieważ stabilizacja sytuacji w tym kraju obejmie okres naszej prezydencji w Unii Europejskiej. Dlatego polskie władze będą musiały opracować jakąś strategię.
Jako pierwsze zaatakowały wczoraj francuskie myśliwce. Kilka godzin później z brytyjskich okrętów wystrzelono 110 rakiet Tomahawk. Były one skierowane na libijskie samoloty latające nad Trypolisem i Mizuratą. Według agencji AFP, bomby spadły w pobliżu koszar Bab al-Azizija w Trypolisie, gdzie przebywa Muammar Kadafi. Libia odpowiedziała z lądu trwającym 40 minut ostrzałem artyleryjskim. Libijska telewizja pokazała zwolenników przywódcy, którzy służyli za żywe tarcze. Według libijskich mediów, ucierpieli cywile.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)