Według profesora Haliżaka z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, przyczyny przyznania tej nagrody są polityczne i ekonomiczne. W jego opinii, Komitet Noblowski chciał wywrzeć presję na Państwo Środka, ale nie z powodu łamania praw człowieka, tylko z powodu jego rosnącej potęgi gospodarczej. Profesor Haliżak podkreśla, że potęga Chin rośnie w zastraszającym tempie, a kryzys gospodarczy nie dotknął tego mocarstwa.
Haliżak powiedział, że obecny stan praw człowieka w Chinach nie jest tak niepokojący, jak kilka lat temu. Dlatego - jego zdaniem - pokojowy Nobel powinien być znacznie wcześniej przyznany któremu z chińskich opozycjonistów.
Liu Xiaobo to intelektualista, pisarz i literaturoznawca. W 1989 roku brał udział w protestach na pekińskim placu Tiananmen. Dwa lata temu on i 300 innych chińskich intelektualistów podpisało Kartę 08, domagając się wprowadzenia demokracji i zniesienia systemu jednopartyjnego. Aresztowany pod zarzutem uprawiania działalności wywrotowej został skazany i odbywa karę 11 lat więzienia. Jego zwolnienia domagały się Unia Europejska i Stany Zjednoczone, a także Dalajlama.
Informacyjna Agencja Radiowa