Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

OPIS Chiny - USA - wojsko

0
Podziel się:

Chińskie władze kwestionują amerykański plan pogłębienia współpracy wojskowej z Australią. Dwudniową wizytę w tym kraju rozpoczął dziś Barack Obama. W Canberze spotkał się z premier Julią Gilliard.

"Z mojej wizyty w regionie wynika jasno, że Stany Zjednoczone wzmagają swoje zaangażowanie na rzecz całego regionu Azji i Pacyfiku" - powiedział Obama na wspólnej konferencji prasowej z premier Australii.
Od przyszłego roku, amerykańskie oddziały i samoloty będą stacjonować w australijskim mieście Darwin, oddalonym zaledwie 820 km kilometrów od Indonezji. Ich zadaniem - jak zapewnia amerykański prezydent - będzie szybka reakcja w przypadku klęski żywiołowej lub zagrożenia bezpieczeństwa w Azji Południowo-Wschodniej.
Rzecznik chińskiego MSZ Liu Weimin poddał w wątpliwość cele, które przyświecają planom amerykańskiej administracji. W jego opinii należy zbadać, czy wzmocnienie sojuszu wojskowego USA i Australii służyć ma pokojowi oraz rozwojowi. Porozumienie Waszyngtonu z Canberą z perspektywy chińskiej stolicy odbierane jest jako zagrożenie. Amerykańscy żołnierze stacjonują już bowiem w Japonii i Korei Południowej - bliskich sąsiadów Chin. Teraz siły zbrojne USA mają być obecne także i w Australii.
Chińscy eksperci uważają, że Stany Zjednoczone dążą do zacieśniania sojuszy głównie w regionie Azji Południowo-Wschodniej, co odczytywane jest jako chęć zrównoważenia wpływów Chin na tym terytorium.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)