Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

OPIS MON - samolot - przetarg unieważniony

0
Podziel się:

Polska armia wycofała się z kupna samolotów szkolno-bojowych typu LIFT - Lead-In Fighter Trainer - dla Sił Powietrznych. Po ponad roku od ogłoszenia przetargu kierownictwo MON doszło do wniosku, że nie może kupić 16 sztuk tego typu maszyn, ponieważ samolot łączący obie te funkcje jeszcze nie istnieje.

Wiceszef MON odpowiedzialny za modernizację i zakupy dla armii, Marcin Idzik, powiedział na briefingu prasowym, że to była jedna z głównych przyczyn, dla których zamknięto obecne postępowanie. Dodał, że w żadnym kraju nie ma obecnie samolotu, który jest używany i jako samolot szkolny, i jako bojowy. Polska nie może być krajem, który jako pierwszy będzie używał takiego prototypu - podkreślił wiceminister. Dodał, że MON nie stać obecnie na kupno samolotów, które są bardzo drogie. Wycofanie się z koncepcji szkolno-bojowej i kupno tylko maszyn szkoleniowych da oszczedności rzędu 30-40 procent. Na dotychczasowe samoloty ministerstwo planowało wydać około półtora miliarda złotych.
Wiceminister Idzik powiedział, że Polska chce pozyskać samolot, który idealnie wypełni proces szkolenia. Wcale nie potrzeba do tego najdroższego sprzętu - powiedział wiceminister dodając, że w żadnym kraju kierowcy nie uczą się jeździć samochodami Ferrari.
Marcin Idzik zapewnił, że nowy przetarg na samoloty szkolne zostanie uruchomiony na wiosnę przyszłego roku. Nie wpłynie to na obecne zdolności szkoleniowe polskich pilotów F-16. Umowa z Amerykanami przewiduje, że Polacy będą się szkolić w Stanach Zjednoczonych do końca 2015 roku. Do tego czasu - jak zapewnia MON - będą już w Siłach Powietrznych nowe samooty szkoleniowe.
Na razie nie wiadomo, czy w nowym przetragu resort bedzie chciał pozyskać - podobnie jak teraz - 16 samolotów. "Pracuje nad tym Dowództwo Sił Powietrznych" - powiedział wiceminister Idzik.
Przetarg na zakup samolotów klasy LIFT uruchomiono 3 września ubiegłego roku. Klasa LIFT to maszyny pozwalające na szkolenie zaawansowane pilotów. Lotnicy uczą się na nich "bojowego latania". Samoloty takie są niemal tak samo skonfigurowane jak maszyny bojowe, ale znacznie tańsze.
Do przetargu stanęło początkowo pięciu producentów samolotów: Korea Aerospace Industris z maszyną T-50, jedynym naddźwiękowym samolotem w tym postępowaniu, opracowanym przy współpracy z amerykańskim producentem F-16; włoska firma Alenia Aermacchi z maszyną M356; brytyjski koncern BAE Systems, oferujący najnowszej generacji samoloty Hawk; fińska Patria z tymi samymi Hawkami, ale starszego typu za to po modernizacji oraz czeska Aero Vodochody z maszyną L-159. Pierwsze maszyny miały trafić do Polski w 2013 roku, następne - dwa lata później.
W maju zakończyły się negocjacje techniczno-taktyczne a na początku czerwca rozesłano do pięciu uczestników przetargu ostateczne wymagania oraz zaproszenie do złożenia ofert. W czerwcu z przetargu wycofał się brytyjski koncern BAE Systems twierdząc, że wymagania są tak skonstruowane, że może je wygrać tylko producent lekkiego samolotu bojowego o dużych osiągach, a nie maszyna służąca głównie do szkolenia pilotów. Potem zrezygnowali także Czesi.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)