Fala powodziowa na Wiśle przechodzi przez Sandomierz i jest niższa niż się spodziewano. Powodem jest wyrwa w wale w okolicach Koćmierzowa. Wczoraj woda w tamtym rejonie ponownie zalała prawobrzeżną część Sandomierza. Trwa również walka o uratowanie lokalnej huty szkła. Stabilizuje się natomiast sytuacja na Wiśle powyżej Sandomierza oraz w zlewniach Wisłoki, Wisłoka, Sanu i Łęgu, tam notowane są spadki stanów wody, choć ciągle w wielu miejscach przekroczone są stany ostrzegawcze i alarmowe.
W Annopolu do 748-ciu centymetrów sprzed trzech godzin dopisano kolejne 8 centymetrów. Tym samym Wisła płynie tam o 256 centymetrów powyżej stanu alarmowego. To o 28 cm wyżej niż po majowej powodzi.
Najwyższy 11-sto centymetrowy wzrost odnotowano na wodowskazie w Puławach. 669 centymetrów jest wyższe o ponad metr od stanu alarmowego. Do odwołania, zamknięta zostaje droga wojewódzka nr 824 Puławy - Kazimierz Dolny. Z drogi korzystać będą mogły wyłącznie służby ratownicze biorące udział w akcji przeciwpowodziowej.
W Dęblinie przybyło 4 centymetry i tam płynąca na poziomie 573 centymetrów Wisła jest wyższa od notowań alarmowych o ponad 70 centymetrów. Najgorzej jest w powiecie kraśnickim i opolskim. Woda zagraża także mieszkańcom powiatu puławskiego
Na Odrze druga fala dochodzi właśnie do Wrocławia i według prognoz ma być o co najmniej 60 centymetrów niższa niż ostatnio.
Z kolei na Warcie pierwsza fala kulminacyjna idzie bardzo wolno i w tej chwili przekroczyła Gorzów. W tym w zlewni tej rzeki przekroczenia stanów alarmowych zanotowano na 18 stacjach wodowskazowych, maksymalnie we Wronkach na Warcie o 176 cm. Przekroczenia stanu ostrzegawczego odnotowano na 6 stacjach wodowskazowych.