Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPIS Zakajew - Kongres Czeczenów

0
Podziel się:

Ahmed Zakajew zapowiedział podczas Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku, że pozostanie w Polsce jeszcze 2-3 dni i uczci pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Lider czeczeńskiego rządu na emigracji nie wie jeszcze, czy zrobi to przed Pałacem Prezydenckim, czy w innym miejscu.

"Naród czeczeński przeżywał tragedię Polaków, związaną z tragiczną śmiercią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Na pewno, chciałbym wyrazić solidarność z Polakami, ale gdzie i w jakiej formie, zdecydujemy dzisiaj. Dlatego nie mogę dokładnie powiedzieć gdzie się pojawię - przed Pałacem, czy w innym miejscu" - powiedział czeczeński przywódca.
Uczestnicy Kongresu przyjęli rezolucję, w której domagają się zaprzestania zbrodniczej działalności Rosji na terytorium Czeczenii. Apelują też do instytucji międzynarodowych o zajęcie się problemem Kaukazu, w przeciwnym wypadku działania wojenne, które mają tam miejsce mogą eskalować. Jak podkreślili w rezolucji - uczestnicy Kongresu nawołują do politycznych, a nie zbrojnych działań w rozwiązaniu konfliktu czeczeńskiego. Zaapelowali też do demokratycznego świata o większą uwagę wobec sytuacji w Czeczenii, w której ich zdaniem wciąż dochodzi do morderstw i porwań ze strony reżymu Kadyrowa.
Zakajew został wczoraj zatrzymany przez policję na wniosek rosyjskiej prokuratury i przez cały dzień był przesłuchiwany w warszawskiej prokuraturze. Jednak wieczorem sąd postanowił, że powinien on pozostać na wolności, ponieważ ma status uchodźcy. Zakajewa zwolniono, a ten udał się następnie na czeczeński kongres w Pułtusku. Rosja zarzuca Zakajewowi branie działalność terrorystyczną. Przypisuje mu między innymi przygotowywanie zamachu w teatrze na Dubrowce.
Adam Borowski konsul honorowy Czeczeńskiej Republiki Iczekria uważa, że zamieszanie wokół Ahmeda Zakajewa , przysłużyło się sprawie czeczeńskiej. Adam Borowski powiedział w TVP Info, że bez zatrzymania Zakajewa, znacznie mniej osób usłyszałoby o pokojowych inicjatywach Kongresu Narodu Czeczeńskiego, który odbywa się w Pułtusku. Borowski ocenił, że polski sąd zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego, musiał zareagować, ale mógł równie dobrze zrobić to znacznie wcześniej. Borowski dodał, że od początku Zakajew był pewien, że polski sąd nie pozwoli na jego aresztowanie. Powiedział, że można było na przykład zorganizować Zakajewowi potajemny wyjazd z Polski, ale dzięki jego decyzji, aby pozostać, może teraz odwiedzać nasz kraj bez przeszkód.
Politycy, którzy uczestniczyli w "Śniadaniu w Trójce", z zadowoleniem przyjęli decyzję warszawskiego sądu o wypuszczeniu na wolność szefa czeczeńskiego rządu na emigracji Ahmeda Zakajewa. Różnili się jednak w ocenach postępowania wymiaru sprawiedliwości.
Wicemarszałek Sejmu z PiS Marek Kuchciński uważa, że zatrzymanie polityka, który przybył do Polski, aby wziąć udział w Kongresie Narodu Czeczeńskiego było niedobrym posunięciem. Nasz kraj powinien bowiem uszanować fakt, że Zakajew otrzymał w Wielkiej Brytanii status uchodźcy politycznego.
Europoseł PSL Jarosław Kalinowski uważa natomiast, że polski wymiar sprawiedliwości nie miał innego wyjścia i musiał zatrzymać czeczeńskiego polityka. Według eurodeputowanego sprawa ma pewien pozytywny wymiar, w mediach zaczęto bowiem mówić o odbywającym się w Pułtusku Kongresie Narodu Czeczeńskiego.
Poseł SLD Ryszard Kalisz uważa, że wymiar sprawiedliwości postąpił bardzo rozsądnie. Gość "Śniadania w Trójce" nie miał też zastrzeżeń do okoliczności zatrzymania. Polityk, który jest z wykształcenia prawnikiem wyjaśnił, że sąd zwalniając Ahmeda Zakajewa, miał na uwadze między innymi jego status uchodźcy politycznego. Jak dodał, uwzględniono także kwestię naruszania przez Rosjan w Czeczenii praw człowieka.
Według posła PO Jarosława Gowina doprowadzenie Ahmeda Zakajewa do prokuratury przez policję było niepotrzebne. Szef czeczeńskiego rządu chciał się bowiem udać tam dobrowolnie. Polityk dodał, że sąd podjął właściwą decyzję zwalniając go.
Michał Kacewicz z Newsweek Polska uważa, że awantura wokół zatrzymania Ahmeda Zakajewa w Polsce może zaszkodzić relacjom polsko-rosyjskim. Jego zdaniem najwięcej zyskała na tym frakcja Zakajewa w podzielonym środowisku czeczeńskiej emigracji.
Dziennikarz tygodnika Newsweek Polska powiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że polska dyplomacja popełniła błąd, pozwalając Zakajewowi wjechać do Polski. Premierowi czeczeńskiego rządu na emigracji udało się z pewnością uzyskać spory rozgłos, na czym mu zależało.
Michał Kacewicz uważa, że Ahmed Zakajew, mimo pełnionej funkcji ma niewielkie poważanie wśród swoich rodaków. Jest zwalczany zarówno przez prorosyjskie władze, jak i przez Czeczeńców pozostających w kraju. Raczej większość mieszkańców Czeczeni uważa, że Zakajew mieszka sobie wygodnie za granicą, robiąc interesy, podczas gdy oni cierpią prześladowania mieszkając w kraju - uważa Michał Kacewicz.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)