Poseł PiS Zbigniew Girzyński przyznaje, że propozycja odtajnienia akt to pomysł, nad którym można dyskutować. Dodaje jednak, że pozostałe zapisy - dotyczące wyboru prezesa IPN i likwidacji Kolegium - są nie do przyjęcia. Girzyński ocenia, że te przepisy są próbą "skoku na stanowiska".
Stanowisko Lewicy w sprawie IPN jest znane - domaga się ona likwidacji tej instytucji. Wiadomo jednak, że nie znajdzie poparcia dla tej propozycji. Dlatego jest skłonna poprzeć każdą inicjatywę, która usunie patologię, z jaką mamy do czynienia w IPN obecnie - podkreśla poseł Ryszard Kalisz. Dodaje, że IPN jest "szkodliwy genetycznie".
W myśl przygotowanej przez PO nowelizacji, prezes IPN będzie wybierany zwykłą, a nie jak dotąd bezwzględną, większością głosów przez Sejm i Senat. 9-osobowa Rada IPN zastąpi dotychczasowe Kolegium, rozszerzając jej kompetencje, w tym nadzór nad prezesem.
Z kolei kandydatów do Rady będzie wskazywać Kolegium Elektorów, złożone z przedstawicieli najwybitniejszych polskich uczelni i instytutów historii Polskiej Akademii Nauk. Spośród nich Sejm wybierze 5, a Senat 2 nazwiska. Prezydent będzie miał prawo wskazania dwóch członków spośród czterech kandydatów przedstawionych przez Krajową Radę Sądownictwa.
Po zmianach IPN będzie miał 7 dni na udostępnienie dokumentów. Każdy będzie miał prawo wglądu do własnej teczki, natomiast do materiałów tajnych dostęp będą mieli historycy i dziennikarze. Nie będzie też anonimizacji, a więc zamazywania w dokumentach nazwisk oficerów SB.