Nowych wyborów zażądał szef największego opozycyjnego klubu parlamentarnego SPD Frank-Walter Steinmeier (na zdjęciu). Chadecko-liberalna koalicja, chociaż skłócona, zapewnia, że wytrwa przez całą kadencję.
Szef frakcji Zielonych w Bundestagu Jürgen Trittin zaproponował z kolei, by parlamentarne głosowanie nad rządowym programem oszczędnościowym połączyć z głosowaniem nad wotum zaufania dla gabinetu Angeli Merkel.
Kanclerz Niemiec i jej koalicjanci odrzucają możliwość dymisji rządu przed końcem kadencji w 2013 roku. Wicekanclerz Guido Westerwelle oświadczył na łamach _ Bilda _, że koalicja ma większość i wykona zadania powierzone jej przez wyborców. Ale większość z nich w to nie wierzy. 55 procent Niemców jest zdania, że koalicja rozpadnie się przed 2013 rokiem. W sondażu przeprowadzonym na zlecenie _ Bilda _ 37 procent pytanych uważa, że sojusz CDU, CSU i FDP dotrwa do końca kadencji.
Media wystawiają skłóconej koalicji druzgocącą ocenę. - _ Angela Merkel stoi na zgliszczach swoje władzy kanclerskiej. Jej program oszczędnościowy spotkał się ze sprzeciwem, konflikt między koalicjantami eskaluje, zaufanie zostało roztrwonione _ - pisze w najnowszym wydaniu _ Der Spiegel _.
Tygodnik dodaje, że o przyszłości koalicji mogą zadecydować wybory prezydenckie. Jeśli chadecy i liberałowie, którzy mają większość w Zgromadzeniu Federalnym, nie będą w stanie 30 czerwca wybrać swojego kandydata, może to oznaczać koniec rządu Angeli Merkel.