Małżonka prezydenta, Anna Komorowska, zasadziła pierwsze cebulki. Zachęceni przez nią, dołączyli dziennikarze. Pierwsza Dama, znana z propagowania idei wolontariatu hospicyjnego, powiedziała, że postanowiła stworzyć Pole Nadziei na terenie ogrodu belwederskiego, by i w ten sposób przypomnieć o znaczeniu niesienia pomocy innym w trudnych chwilach. Anna Komorowska w rozmowie z Polskim Radiem przypomniała, że założenie Pola Nadziei przy rezydencji belwederskiej to tylko jedna z form jej zaangażowania w wolontariat hospicyjny i zamierza te działania kontynuować: na przykład czytać bajki w szpitalach chorym dzieciom. Robiła to już wielokrotnie, na przykład w Centrum Zdrowia Dziecka. "To nie są łatwe wizyty, ale bardzo potrzebne", powiedziała.
Arnold Sobolewski z Fundacji "Pomóż Im", działającej na rzecz dzieci z chorobami nowotworowymi i Hospicjum dla Dzieci w Białymstoku, dziękował małżonce prezydenta za propagowanie idei wolontariatu hospicyjnego. Zachęcał też wszystkich do przełamania w sobie lęku i dołączenie do już niosących pomoc.
"W każdym z nas istnieje lepsze ja, taki ukryty wolontariusz. Dzięki tej akcji możemy się otworzyć na cierpienie i nieszczęście innych, zobaczyć w sobie tego wspaniałego wolontariusza. Pamiętajmy, że może właśnie nasza pomoc okaże się decydująca w czyimś życiu", mówił Arnold Sobolewski z białostockiej Fundacji "Pomóż Im".