Naftowy gigant BP zaczął odciągać ropę z uszkodzonej platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej. Oznacza to, że pierwszy etap akcji ratowniczej ostatniej szansy zakończył się sukcesem.
Wcześniej przepiłowano uszkodzone rury plaftormy i osadzono na nich metalową kopułę. To ona zaczęła wyłapywać wyciekającą ropę. Na razie nie wiadomo dokładnie, ile nafty udaje się wypompowywać na powierzchnię - według straży przybrzeżnej około tysiąca baryłek dziennie, a więc od czterech do dziesięciu procent całej wylewającej się do Zatoki nafty. Nie wiadomo też, czy system będzie stabilny, zdaniem BP okaże się to w ciągu 48 godzin.
Do tej pory firma BP wydała na akcję ratowniczą około miliarda dolarów. Zanieczyszczone rejony ma ponownie odwiedzić dziś prezydent Barack Obama.