To pierwszy taki wyczyn w dziejach sportu spadochronowego. Dokonali go skoczkowie z Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i Kanady. Po wyskoczeniu z samolotu, znajdującego się blisko sto pięćdziesiąt metrów nad wierzchołkiem Everestu, przez pół minuty szybowali w powietrzu, by następnie otworzyć spadochrony. W czasie skoku używali masek tlenowych. Spadochrony miały większą niż normalnie czaszę ze względu na rozrzedzone na tej wysokości powietrze.
Przygotowania do dzisiejszego skoku trwały w rejonie Mount Everestu już od kilku tygodni. Uczestniczyło w nich 32 spadochroniarzy z całego świata. Jeszcze wczoraj w ramach skoków treningowych kilkunastu z nich skakało z wysokości ponad sześciu i pół tysiąca metrów w okolicach zboczy Everestu. Za udział w ekspedycji uczestnicy płacili 24 tysiące dolarów.