W finale piłkarskiej Ligi Mistrzów mistrz Anglii Manchester United zmierzy się z wicemistrzem londyńską Chelsea.
Klub z Manchesteru dwukrotnie sięgał po tytuł najlepszej drużyny Europy. Ostatni raz w 1999 roku. (na zdjęciu: ówczesna gwiazda Man Utd David Beckham całuje trofeum).
Należąca do Romana Abramowicza Chelsea po raz pierwszy wystąpi w finale najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych.
W tym roku najważniejszy mecz sezonu zostanie rozegrany na moskiewskich Łużnikach. Do rosyjskiej stolicy do dzisiejszego wieczora dotrze ponad 40 tysięcy brytyjskich fanów piłki nożnej.
Odloty z lotnisk w Londynie i Manchesterze odbywają się pod bacznym okiem policji. Kto chce oglądać mecz w Moskwie musi mieć przy sobie bilet wstępu na stadion na Łużnikach, paszport oraz bilet powrotny. Kto wiezie zapasy alkoholu lub jest nietrzeźwy nie wejdzie na pokład samolotu.
W Moskwie na przylatujących czeka 18 oficerów policji brytyjskiej, znających na wylot środowisko piłkarskich awanturników. Ich zadaniem jest rozpoznanie zadymiarzy i wskazanie ich moskiewskim policjantom.
Ponad 700 autobusów przewozi brytyjskich kibiców z lotnisk do specjalnych obozowisk, skąd przed meczem zabrani zostaną wprost na stadion. Przyjezdnych ostrzega się, że na moskiewskich ulicach obowiązuje zakaz picia alkoholu, a na Placu Czerwonym również zakaz palenia.
Z dotychczasowym informacji wynika, że brytyjscy kibice zachowują się w Moskwie bez zarzutu, a widok ponad 6 tysięcy pilnujących porządku rosyjskich policjantów i żołnierzy działa uspokajająco nawet na najbardziej podekscytowanych fanów piłkarskich zmagań.