Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wyraziła wątpliwość, czy można zmuszać świadka do mówienia, jeśli ten uważa, iż mógłby złamać tajemnicę zawodową. Zeznający przed komisją prokurator Piotr Wolny odmówił odpowiedzi na pytanie przewodniczącego, zasłaniając się tajemnicą zawodową. Jednak zarówno Ryszard Kalisz, jak i ekspert uznał, że świadek może odpowiedzieć. Mimo to Wolny poprosił, aby komisja w głosowaniu zwolniła go z tajemnicy. Wówczas posłanka Kempa wyraziła swoje wątpliwości. Podważyła opinię eksperta, podkreślając, że nie jest biegłym z dziedziny ochrony informacji niejawnych i zażądała powołania takiego specjalisty. W opinii posłanki PiS bowiem to, co robi komisja, może być obejściem prawa. Dodała, że to, co się dzieje, to - jak to ujęła - "bardzo sprawnie wyreżyserowany spektakl".
Przewodniczący Kalisz podkreślił, że liczba ekspertów została wyznaczona przez prezydium Sejmu, które ograniczyło ją z ośmiu do pięciu. Wyraził jednocześnie nadzieję, że prezydium Sejmu zweryfikuje swoją decyzję i na następnym posiedzeniu komisji będzie większa ilość biegłych.