Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

PiS-stosunki polsko-niemieckie

0
Podziel się:

Główną cechą stosunków polsko-niemieckich jest według Prawa i Sprawiedliwości asymetria.

Z okazji przypadającej 17 czerwca 20. rocznicy podpisania traktatu między Polską i Niemcami "O dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy" PiS zorganizował w Sejmie konferencję na temat stosunków z naszym zachodnim sąsiadem.
Według szefa Klubu Parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka traktat ten był ważnym krokiem w stronę polsko-niemieckiego pojednania ale jednocześnie sprawił, że sytuacja polskiej mniejszości w Niemczech jest gorsza niż Niemców w Polsce bo Polacy żyjący w Niemczech nie mają statusu mniejszości narodowej.
Nawiązując do piątkowej uchwały Bundestagu Mariusz Błaszczak zauważył, że choć oddano tam hołd Polakom mieszkającym w Niemczech, później wymordowanym przez Hitlera i państwo niemieckie, to jednak znalazły się tam sformułowania burzące ten pozytywny wydźwięk. Sformułowania te dotyczą współudziału "wypędzonych" w nawiązaniu dobrych relacji polsko-niemieckich.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka jest to "kontrfaktyczne" gdyż działania Eriki Steinbach z całą pewnością do polepszenia relacji polsko-niemieckich nie prowadzą.PiS negatywnie ocenia też treść międzypaństwowego porozumienia, które zakończyło rozmowy polsko-niemieckiego okrągłego stołu.
Mariusz Błaszczak skrytykował rezygnację strony polskiej z ubiegania się o status mniejszości narodowej dla Polaków w Niemczech. Negatywnie ocenił też zobowiązanie się strony polskiej do powołania w każdym województwie pełnomocników do spraw mniejszości narodowych i etnicznych. W ten sposób zdaniem Mariusza Błaszczaka państwo polskie zobowiązuje się do działań, które być może prowadzą do wykreowania mniejszości nie istniejących. "Myślimy tu w kontekście tak zwanej narodowości śląskiej" - dodał szef Klubu Parlamentarnego PiS. Zauważył, że państwo niemiecnie zobowiązało się wyłącznie do "działania na rzecz wspierania obywateli niemieckich polskiego pochodzenia mieszkających na terenie Niemiec".
Także w ocenie europosła PiS Tomasza Poręby porozumienie ze strony niemieckiej ma charakter wyłącznie deklaratywny natomiast strona polska podjęła konkretne zobowiązania, które będzie musiała wcielić w życie. "To, co zostało w Polsce odtrąbione jako wielki sukces polskiej dyplomacji, tak naprawdę jest wypadkową tej polityki, która jest prowadzona przez rząd Donalda Tuska i ministra Sikorskiego, polityki milczenia i nie podejmowania żadnych trudnych tematów w relacji z Niemcami" - powiedział Tomasz Poręba.
Jarosław Kaczyński w wydanym z okazji konferencji oświadczeniu stwierdził, że rząd polski w żadnym razie nie powinien udzielać Niemcom prawa patronowania wypełnianiu przez Polskę zobowiązań międzynarodowych w zakresie praw człowieka. Według prezesa PiS ze względu na "swoją historię i współczesną praktykę" Niemcy są ostatnim państwem, mogącym pełnić rolę arbitra.

k

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)