Politycy PiS spekulują, że nasza pozycja w Komisji Europejskiej może być zagrożona. Były członek sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal ma jednak nadzieję, że ten czarny scenariusz się nie sprawdzi. Jego zdaniem - już po tym jak Buzek zajmie fotel szefa PE - należy się zastanowić jak wykorzystać to dla Polski.
Eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Paweł Zalewski uspokaja kolegów z PiS i podkreśla, że stanowisko szefa PE to same korzyści dla Polski. Jego zdaniem, Jerzy Buzek jest nie tylko polskim kandydatem, ale całej Europy Środkowej i Wschodniej. Przede wszystkim będzie to potwierdzenie dla Wspólnoty, że osiem "nowych" krajów z Europy Środkowej i Wschodniej jest równoprawnymi członkami Unii Europejskiej - dodał Paweł Zalewski.
Teraz Europejska Partia Ludowa musi jeszcze pozyskać poparcie dla Jerzego Buzka wśród innych ugrupowań - w tym drugiej po chadekach frakcji socjalistycznej, do której należy SLD.
Europoseł Marek Siwiec uzależnia głosowanie za byłym premierem od tego, czy zostanie dziś podpisane w Sztokholmie porozumienie przedstawicieli największych ugrupowań PE ze szwedzkim przewodnictwem w tej sprawie. Marek Siwiec powiedział, że frakcja socjalistyczna poprze Jerzego Buzka, jeżeli otrzyma zapewnienie, że za 2,5 roku chadecja będzie głosować za ich kandydatem.
Frakcja socjalistów najprawdopodobniej wystawi na drugą połowę kadencji Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. Chadecy domagają się, by te dwie kandydatury głosować już w przyszłym tygodniu, Socjaliści chcą zatwierdzać szefa Komisji dopiero we wrześniu.